sobota, 23 lutego 2013

Przywoływanie wiosny

Lubię zimę ze względu na to, że jeżdżę na nartach. Muszę jednak przyznać, że już zaczyna mi się ona dłużyć.
Śnieg nie chce przestać padać i za oknem jest ciągle biało.
Pomyślałam, że przynajmniej w domu mogę zacząć przywoływać wiosnę i kupiłam wiosenne roślinki.
Najpierw wpadły mi w oko hiacynty. Od razu przywołują wiosenne skojarzenia.
Nie mogłam się jednak zdecydować, jakie doniczki im sprawić.
Nic mi się szczególnie nie podobało.
W końcu zdecydowałam się na kremowe z napisami, aczkolwiek bez większego przekonania.
Nie do końca pasowały mi stylem do reszty dekoracji, które mam.
Muszę jednak przyznać, że prezentują się na parapecie całkiem ładnie.





Spodobała mi si też żółta prymulka. Pewnie jej żywot w domu nie będzie długi, ale bardzo mnie "słonecznie" nastraja.



Ponieważ tulipany od mojego męża już przekwitły, chciałam wyszukać coś, co będę mogła postawić na ich miejsce.
No i mąż znów stanął na wysokości zadania i będąc na zakupach wypatrzył różyczkę w doniczce.



Nie jest ona może aż tak wiosenna jak pozostałe kwiatki, ale wpasowała się jak ulał w nowe miejsce.



Ale mam szczęście z tym moim mężczyzną! :)

Marta

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz