sobota, 20 kwietnia 2013

Pochmurny weekend

Zaczął się nam weekend i niestety pogoda się zepsuła. Co prawda prognozy przepowiadały pogorszenie pogody na weekend, ale w tygodniu było tak pięknie, że miałam nadzieję, że się nie sprawdzą. Niestety jednak się sprawdziły :(
Miałam w planach sadzenie roślinek w ogrodzie, ale jakoś pogoda mnie trochę do tego zniechęciła. Poczekam może do następnego weekendu. 
Aby jednak sobie zrekompensować weekendową niepogodę, kupiłam sobie żółte goździki do domu.
Kiedyś kojarzyły mi się one głównie z dniem kobiet w czasie komuny, ale ostatnimi czasy coraz bardziej mnie zachwycają. Na dodatek jeszcze wyjątkowo długo utrzymują się w wazonie.
Czyż nie prezentują się bardzo wiosennie?!





Wiosenne pozdrowienia

czwartek, 18 kwietnia 2013

Wiosna, wiosna

Hurra! W końcu mamy wiosnę! Myślałam, że nigdy nie nadejdzie, bo jakoś zima zupełnie nie chciała się z nami pożegnać. Ale jednak z dnia na dzień zrobiło się ciepło i słonecznie.
Ptaki śpiewają i wpadam prawie w euforię mogąc wreszcie siąść w ogródku :)
Dzisiaj wracając z pracy nie mogłam sobie odmówić kupienia kilku pierwszych kwiatów do ogrodu. Większe sadzenie planuję na weekend, ale już teraz chciałam nacieszyć się wiosennymi kwiatami.









No i oczywiście ciepełko zachęca też kiciaka do grzania się na słoneczku. Nie omieszkał również sprawdzić jakie roślinki kupiłam :)




Ale cudnie, gdy za oknem taka piękna aura!

Słoneczne pozdrowionka
Marta

niedziela, 7 kwietnia 2013

Wioesnne witaminki i takie tam

Wygląda na to, że końcu wiosna powoli się do nas zbliża!
Cały dzień słońce pięknie świeciło i zaglądało przez okna.
A jak wiosna, to i nowe roślinki i witaminki!
Na obiad więc była sałata (pewnie nafaszerowana, ale co tam ...) z kiełkami i grillowane mięso. 
A niech będzie, że wprowadzam zdrowe zwyczaje!
Na szczęście mój Ł. nie protestuje specjalnie, że robię z niego królika :)




  
Na stole jeszcze goszczą suszone kwiaty po zimie, ale są z bukietów od Ł. więc mają dyspensę nawet na wiosnę :)


Na oknach jednak królują wiosenne kwiaty.


 

Wieczorem muszę się rozprawić z jeszcze jedną pozostałością zimy... całkiem jednak miłą pozostałością - cytrynkami w rumie, które zrobiłam według przepisu Green Canoe
Takie pamiątki po zimie mogą ze mną jeszcze trochę zostać :)


Wiosenne pozdrowienia dla wszystkich blogowiczów i blogo-poczytywaczy :)

piątek, 29 marca 2013

Przedświątecznie

Święta w końcu tuż tuż i wreszcie znalazłam trochę czasu, aby choć trochę przyozdobić dom.
Co prawda za oknem aura ciągle niewiele ma wspólnego z wiosną, ale przynajmniej w domu można sobie stworzyć wiosenny klimat.












No i oczywiście kiciek musiał sprawdzić co się tu dzieje :)


 Mam nadzieje, że króliczek doczeka przynajmniej do niedzielnego poranka ...


 Wesołych Świąt
Marta


poniedziałek, 18 marca 2013

Kubkolandia

Nie wiem jak to się stało, że prawie każdy gość który pojawia się u mnie po raz pierwszy (a czasami również przy kolejnych wizytach z takiej czy to innej okazji) przynosi mi w prezencie kubki, kubeczki, fliżanki itp itd.
Mam już cały ich asortyment na przeróżne okazje i nastroje.

Czarny i biały do kompletu przywiozła mi moja mama z Anglii, abym mogła delektować się herbatką po angielsku razem z małżonkiem. Pewnie w Anglii pilibyśmy ją z porcelanowych filiżanek (i na dodatek z mlekiem), no ale żyjemy w Polsce, więc odstępstwo od zwyczaju może nam zostać chyba wybaczone.


Wszyscy znają moje umiłowanie do brązów i beżów, więc gdy koleżanki szukały dla mnie prezentu na parapetówkę, wybór wydawał się być oczywisty :)


Kolejną parą kubeczków obdarowała mnie moja kuzynka, z którą pomieszkiwałyśmy przez jakiś czas razem. W naszym dzielonym mieszkanku nad kanapą wisiał plakat Gustava Klimta.
Czy zatem akurat ten wybór kubków był przypadkowy?
Mnie w każdym bądź razie przypomina stare dobre czasy.


Ta sama kuzynka będąc na Alasce szukała różnych pamiątek dla całej rodziny.
A że Alaska kojarzy się między innymi z łosiami, więc wszyscy dostali gadżety z ich podobizną.
No i znów przypadł mi w udziale kubek :)



Rodzina i znajomi znają mnie również z mojego bzika na punkcie moich dwóch kotów.
Moja siostra szukając więc prezentu dla mnie trafiła na filiżanki z kocimi obrazkami i nie mogła się im oprzeć.

 
Na tym moje zbiory się nie kończą, ale nie można przecież wszystkiego zdradzić tak od razu:)

A tu chyba najprzyjemniejszy rytuał, z jakim wszystkim łasuchom kojarzy się wykorzystanie posiadanych zbiorów.


Łasuchowe pozdrowienia
Marta



niedziela, 17 marca 2013

Wczesnowiosenne klimaty

Gdzież ta wiosna? Czekam na nią z utęsknieniem pewnie jak Wy wszyscy.
Prognozy pogody zwiastowały na niedzielę temperatury w granicach 5 stopni powyżej zera, a może nawet i więcej. Byłam tym wniebowzięta.
I faktycznie od rana słoneczko ślicznie zaglądało do domu przez okna. 
A że cały tydzień siedzę zamknięta w czterech ścianach, to przynajmniej w weekend staram się nadrobić braki świeżego powietrza i wyjść na jakiś spacerek. 
Ogarnięta wiosenną euforią nawet nie sprawdziłam temperatury na zewnątrz. 
A ta okazała się jednak nie całkiem wiosenna! Wiatr na dodatek wiał całkiem rześko.
No ale tak to z tą marcową pogodą bywa. 
Podobno jeszcze parę dni i temperatura będzie już naprawdę wiosenna. 
Trzymam synoptyków za słowo;) Mam nadzieję, że nie okażę się ponownie bardzo naiwna w tym względzie.

Poniżej trochę fotek z dzisiejszego spacerku. Muszę przyznać, że patrząc na nie nie bardzo mi się chce wierzyć, że wiosna się zbliża. 
Chociaż właściwie to słoneczko wygląda bardzo obiecująco.

Słoneczne pozdrowienia dla wszystkich wyczekujących wiosny
Marta