Mimo usilnych prób przywoływania wiosny, zima ciągle nie chce odpuścić.
Zdecydowałam, że w związku z tym trzeba się z nią zmierzyć. Nie mogę całymi dniami siedzieć w czterech ścianach. Trochę świeżego powietrza jest niezbędne dla dobrego funkcjonowania.
Wybrałam się zatem na spacerek. A że mieszkam we Wrocławiu, który o każdej porze roku oferuje ładne miejsca, to zabrałam ze sobą aparat.
Ostatnimi czasy prawie nigdzie nie ruszam się bez niego.
Co prawda dopiero się szkolę w robieniu ładnych zdjęć i nie zawsze uzyskuję efekt jakiego bym oczekiwała, fotografowanie sprawia mi jednak dużą frajdę.
A poniżej widoczki z mojej dzisiejszej przechadzki. Trochę szaro-bure, no ale właśnie taką mamy w końcu teraz aurę.
Miłego dnia
Marta
niedziela, 24 lutego 2013
sobota, 23 lutego 2013
Przywoływanie wiosny
Lubię zimę ze względu na to, że jeżdżę na nartach. Muszę jednak przyznać, że już zaczyna mi się ona dłużyć.
Śnieg nie chce przestać padać i za oknem jest ciągle biało.
Pomyślałam, że przynajmniej w domu mogę zacząć przywoływać wiosnę i kupiłam wiosenne roślinki.
Najpierw wpadły mi w oko hiacynty. Od razu przywołują wiosenne skojarzenia.
Nie mogłam się jednak zdecydować, jakie doniczki im sprawić.
Nic mi się szczególnie nie podobało.
W końcu zdecydowałam się na kremowe z napisami, aczkolwiek bez większego przekonania.
Nie do końca pasowały mi stylem do reszty dekoracji, które mam.
Muszę jednak przyznać, że prezentują się na parapecie całkiem ładnie.
Spodobała mi si też żółta prymulka. Pewnie jej żywot w domu nie będzie długi, ale bardzo mnie "słonecznie" nastraja.
Ponieważ tulipany od mojego męża już przekwitły, chciałam wyszukać coś, co będę mogła postawić na ich miejsce.
No i mąż znów stanął na wysokości zadania i będąc na zakupach wypatrzył różyczkę w doniczce.
Nie jest ona może aż tak wiosenna jak pozostałe kwiatki, ale wpasowała się jak ulał w nowe miejsce.
Ale mam szczęście z tym moim mężczyzną! :)
Marta
Śnieg nie chce przestać padać i za oknem jest ciągle biało.
Pomyślałam, że przynajmniej w domu mogę zacząć przywoływać wiosnę i kupiłam wiosenne roślinki.
Najpierw wpadły mi w oko hiacynty. Od razu przywołują wiosenne skojarzenia.
Nie mogłam się jednak zdecydować, jakie doniczki im sprawić.
Nic mi się szczególnie nie podobało.
W końcu zdecydowałam się na kremowe z napisami, aczkolwiek bez większego przekonania.
Nie do końca pasowały mi stylem do reszty dekoracji, które mam.
Muszę jednak przyznać, że prezentują się na parapecie całkiem ładnie.
Spodobała mi si też żółta prymulka. Pewnie jej żywot w domu nie będzie długi, ale bardzo mnie "słonecznie" nastraja.
Ponieważ tulipany od mojego męża już przekwitły, chciałam wyszukać coś, co będę mogła postawić na ich miejsce.
No i mąż znów stanął na wysokości zadania i będąc na zakupach wypatrzył różyczkę w doniczce.
Nie jest ona może aż tak wiosenna jak pozostałe kwiatki, ale wpasowała się jak ulał w nowe miejsce.
Ale mam szczęście z tym moim mężczyzną! :)
Marta
niedziela, 17 lutego 2013
Nowa roślinka
W końcu nadszedł czas pożegnania z choinką! Zabawiła u mnie aż za długo!
Wczoraj schowałam wszystkie ozdoby i zaczęłam zastanawiać się nad nowymi.
Jakoś tak jednak łyso zrobiło się po usunięciu drzewka!
W zeszłym roku w jego miejscu stał sporych rozmiarów fikus, ale najwyraźniej było mu tam za ciemno i zaczął gubić liście. Trzeba było mu w związku z tym znaleźć nową lokalizację.
No i teraz pojawiło mi się w głowie pytanie - co teraz?
Jako, że mamy weekend, to miałam sporo czasu, aby rozmyślać i przypatrywać się pustej ścianie.
Zupełnie nie dawała mi spokoju!
Dzisiaj wsiadłam w samochód i pojechałam na polowanie.
No i upolowałam nową zdobycz.
Teraz stoi dumnie w swoim nowym miejscu.
Mam nadzieję, że nie uda mi się jej w szybkim czasie zasuszyć, bo do tego mam wyjątkowy talent.
Marta
Wczoraj schowałam wszystkie ozdoby i zaczęłam zastanawiać się nad nowymi.
Jakoś tak jednak łyso zrobiło się po usunięciu drzewka!
W zeszłym roku w jego miejscu stał sporych rozmiarów fikus, ale najwyraźniej było mu tam za ciemno i zaczął gubić liście. Trzeba było mu w związku z tym znaleźć nową lokalizację.
No i teraz pojawiło mi się w głowie pytanie - co teraz?
Jako, że mamy weekend, to miałam sporo czasu, aby rozmyślać i przypatrywać się pustej ścianie.
Zupełnie nie dawała mi spokoju!
Dzisiaj wsiadłam w samochód i pojechałam na polowanie.
No i upolowałam nową zdobycz.
Teraz stoi dumnie w swoim nowym miejscu.
Mam nadzieję, że nie uda mi się jej w szybkim czasie zasuszyć, bo do tego mam wyjątkowy talent.
Marta
środa, 13 lutego 2013
Nowy nabytek
Dzisiaj mam podwójny powód do radości i podzielenia się pozytywnymi emocjami.
Dotarł do mnie właśnie mój nowy nabytek - tacka, którą upolowałam w internecie.
Okazała się być równie ładna, jak na zdjęciach w ofercie i wydaje mi się, że całkiem nieźle prezentuje się na stoliku.
No i dodatkowo ma jeszcze jedne atut.... mąż będzie mógł mi na niej przynosić śniadanka do łóżka :)
A jakby tego wszystkiego dobrego było mało, to mąż przyniósł mi śliczne czerwone tulipany! Powoli się uczy dobrych nawyków :)
No i tulipany jak znalazł spasowały, aby je postawić w wazonie na nowym nabytku.
Marta
Dotarł do mnie właśnie mój nowy nabytek - tacka, którą upolowałam w internecie.
Okazała się być równie ładna, jak na zdjęciach w ofercie i wydaje mi się, że całkiem nieźle prezentuje się na stoliku.
No i dodatkowo ma jeszcze jedne atut.... mąż będzie mógł mi na niej przynosić śniadanka do łóżka :)
A jakby tego wszystkiego dobrego było mało, to mąż przyniósł mi śliczne czerwone tulipany! Powoli się uczy dobrych nawyków :)
No i tulipany jak znalazł spasowały, aby je postawić w wazonie na nowym nabytku.
Marta
sobota, 9 lutego 2013
Pożegnanie Świąt
Chyba jednak czas schować ozdoby świąteczne.
Nie mogę powiedzieć, aby nie było mi żal rozstawać się z tą atmosferą, ale może nadszedł czas na zmiany?
Za oknem jeszcze ciągle pogoda w kratkę, ale są dni gdy nastrój wydaje się już być prawie wiosenny.
Może trzeba by zacząć tą wiosnę przywoływać?
No ale to za tydzień ... Choinka postoi jeszcze kilka dni :)
Może to i zgroza, ale cóż mogę poradzić że tak lubię ...
A na razie kilka ostatnich świątecznych ujęć.
No i trochę słodkości na osłodzenie pożegnania ....
Marta
Nie mogę powiedzieć, aby nie było mi żal rozstawać się z tą atmosferą, ale może nadszedł czas na zmiany?
Za oknem jeszcze ciągle pogoda w kratkę, ale są dni gdy nastrój wydaje się już być prawie wiosenny.
Może trzeba by zacząć tą wiosnę przywoływać?
No ale to za tydzień ... Choinka postoi jeszcze kilka dni :)
Może to i zgroza, ale cóż mogę poradzić że tak lubię ...
A na razie kilka ostatnich świątecznych ujęć.
No i trochę słodkości na osłodzenie pożegnania ....
Marta
czwartek, 7 lutego 2013
Świąteczne klimaty
Uwielbiam Boże Narodzenie i jego klimat. Już długo przed świętami czekam na nie z utęsknieniem i nie mogę doczekać się dekorowania domu. Choinka stoi u mnie tak długo jak tylko się da. Czasami żartuję, że może w tym roku doczeka Wielkanocy! Kto wie, może w tym roku to zrealizuję ;)
Jakoś żal mi się rozstać z tą atmosferą ...
Jakoś żal mi się rozstać z tą atmosferą ...
wtorek, 5 lutego 2013
Czas zacząć
Już
od dłuższego czasu noszę się z zamiarem założenia bloga.
W
końcu miałabym własną mini „galerię”, w której mogłabym się dzielić tym, co mi
wpada w oko.
Jednak
początki bywają trudne i trochę czasu zajęło mi, aby się zmobilizować do
działania. Mam nadzieję, że dalej pójdzie już z górki.
Was
drodzy odwiedzający proszę o wyrozumiałość względem mojej „radosnej twórczości” :)
Będzie
mi również bardzo miło, jeśli zechcecie zostawić tu ślad swojej bytności.
A
w ramach powitania fotki „najważniejszych” domowników :)
Marta
Subskrybuj:
Posty (Atom)